Siedząc w swym balonie,
Oderwany od tego świata,
Zakpiłeś z zamaskowanych ludzi,
Wyrzucając na wyspę Murano
Papier nie zapisany,
Któremu podobna,
By tak wiele wysłowił!
Zburzyłeś ich czystość-
Nie tylko sumienia,
Uzmysłowiłeś,
Iż więcej historii-
Na śmietnikach, można odczytywać,
Niż z ich białych domów.
Dałeś wyobrażenie,
O smrodzie i zgniliźnie ścieków
Ciągnących się pod ich posadzkami.
Wykrzyczałeś wraz z nimi, że
Wszelka nieczystość- to niskość!
A czystość - Lordzie Singleworth?
Wzlatując, dałeś im
Możliwość stania się człowiekiem
Mówiąc, gdzieś przez ramię,
Iż ludzie nie są jeszcze czyści,
Są dopiero perfumowani.